Hmm, to już chyba ponad tydzień odkąd dostałam kompletnego świra na punkcie wszelakich okazji, konkursów, testów, rozdań. Bardzo wciągające zajęcie. Pamiętam jak około dziesięciu lat temu, kiedy to wszystko było jeszcze w powijakach - nie było stron ani blogów o takiej tematyce. Właściwie wszystkie blogi wyglądały podobnie - jak zwykłe pamiętniki. Ale pamiętam także, iż miałam lekkiego i chwilowego świra na zamawianie próbek. Trzeba było przekopywać setki stron a do każdej z firm pisać e-maile. Próbeczki przychodziły szybciutko, w dużej ilości. Teraz w natłoku sieciowych informacji już jest nieco ciężej. Wtedy, napisałam sporo maili ale dostałam tyle próbek, że , biję się w pierś, wystarczyło na rok testów. A potem jakoś zapomniałam ile frajdy sprawia próbowanie różnych nowości i dopiero od tych kilku dni, znowu mam tą radochę. Nawet nieco większą, ponieważ przekopuję też strony angielskojęzyczne, hiszpańskojęzyczne, czeskie i słowackie a nawet indyjskie. Co mi tylko wpadnie pod klawiaturę. A że do języków obcych mam jakiś dziwaczny talent, to i problemów większych ze zrozumieniem co, gdzie wpisać, info o kosztach wysyłki etc. nie robi mi problemów.
Minęło niewiele czasu a udało mi się dostać próbkę zapachu escady, próbki Britt, mnóstwo próbek różnych firm produkujących materiały, zasłony, firany, rolety ( z czego się najbardziej cieszę, bo zmieniam wystrój domu ), troszkę dewocjonaliów. Na razie takie małe nic - ale cieszy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz